joomla templates top joomla templates template joomla

Maryja stała się dla nas Najlepszą Matką

Honorata Opolska. Opublikowano w Numer 2020/04 (12)

Honorata i Sławek są małżeństwem od 25 lat.

 

Mam na imię Honorata, mój mąż Sławek, jesteśmy małżeństwem od 25 lat. Mamy czwórkę wspaniałych dzieci oraz jednego Aniołka w Niebie. Obydwoje pochodzimy z katolickich i praktykujących rodzin.

 

Chodziłam do kościoła w miarę regularnie, ale chyba bardziej  z przyzwyczajenia, niż z potrzeby serca. Teraz z perspektywy czasu uważam, że moja wiara była martwa. Sławek do kościoła chodził jeszcze rzadziej niż ja, były takie okresy, że nie chodził w ogóle.

Z takim doświadczeniem wiary i miłości wstąpiliśmy w związek małżeński, jednak żadne z nas nie zaprosiło do tego małżeństwa Boga. Mierzyliśmy się z przeciwnościami losu własnymi siłami, nie raz upadając. Życie nas nie oszczędzało. Jako bardzo młodzi ludzie, musieliśmy zmagać się z utratą pracy przez Sławka (w momencie kiedy spodziewaliśmy się drugiego dziecka); śmiercią Jego rodziców w bardzo krótkim odstępie czasu (oboje zmarli po ciężkiej chorobie); utratą kolejnego dziecka; moim wypadkiem w pracy i długim pobytem w szpitalu; zagrażającą życiu chorobą starszej córki (zakończoną poważną operacją).

Wtedy też, pierwszy raz po długiej przerwie, wzięłam do ręki różaniec. Uczyniłam to miłości - nie z obowiązku.

Do tego jeszcze dołączyły się problemy finansowe, które doprowadziły do sytuacji, że w naszej rodzinie i małżeństwie pełno było wzajemnych oskarżeń, krzyków i złości. Były chwile, że wydawało mi się, że doszłam do ściany, że dalej nie ma już wyjścia.

I właśnie wtedy moja siostra, która była we wspólnocie, zaprosiła mnie na modlitwę o uzdrowienie duszy i ciała oraz na Seminarium Odnowy Wiary w Duchu Świętym. Uczestnictwo było dla mnie niemałym wyzwaniem…. dojazd do Lublina, gdy się ma malutkie dziecko oraz męża, który jest temu przeciwny. Często po powrocie do domu dochodziło do ostrej wymiany zdań i kłótni. Ja jednak miałam tę siłę, aby się nie poddawać. Trwałam na modlitwie i przystąpiłam do spowiedzi generalnej z całego życia. Spowiedź ta pomogła mi zrozumieć, że Jezus cały czas na mnie czekał. Czekał cierpliwie, nie narzucał się, ale stał za moimi plecami. Tak dosłownie było. Podczas adoracji eucharystycznej, kiedy kapłan przechodził z Najświętszym Sakramentem, czułam obok mnie obecność Jezusa. Czekał, kiedy się w Niego wtulę i złożę na Niego całe moje cierpienie. I tak się stało. Po spowiedzi generalnej poczułam się najszczęśliwszą osobą na świecie. Wiedziałam, że teraz nie jestem już sama.

Kiedy pokochałam Jezusa całym sercem, On pokazał mi swoją Matkę, która cały czas była przy mnie i również czekała na gest z mojej strony.

 

Maryjo, najukochańsza Mamusiu, wiem, że mnie zawsze strzegłaś, że zawsze byłaś przy mnie, tylko ja nie potrafiłam tego zobaczyć, bo grzech i złość zaślepiała moje serce.

 

Maryjo, najukochańsza Mamusiu, wiem, że mnie zawsze strzegłaś, że zawsze byłaś przy mnie, tylko ja nie potrafiłam tego zobaczyć, bo grzech i złość zaślepiała moje serce.

Sławek, który nadal nie chodził do kościoła, także lekceważąco podchodził do świąt kościelnych. Pewnego popołudnia, a miało to miejsce 8 grudnia, poszedł do garażu, aby naprawiać traktor. Wtedy to wpadł do kanału z całym silnikiem. Choć wypadek był poważny, to Sławek uszkodził sobie tylko nogę. Zakończyło się to długim zwolnieniem i rehabilitacją. Ślad pozostał do dnia dzisiejszego.

To wtedy, właśnie 8 grudnia w Uroczystość Niepokalanego Poczęcia NMP, Niepokalana upomniała się także o Niego. To zdarzenie dało Sławkowi dużo do myślenia, jednak na tamten czas nic więcej się nie zmieniło.

Ze Sławkiem oraz młodszymi dziećmi jesteśmy członkami Wspólnoty Rodzin Guadalupiańskich, do której początkowo należałam tylko z córką. Sławek nie chciał się formować, nie chciał z nami uczestniczyć w spotkaniach. Jednak na prośbę Agnieszki - liderki Wspólnoty Guadalupe, wziął udział w musicalu Fatima. Wiedziałam, że Maryja prowadzi Go do siebie.

I znów Maryja upomniała się o Sławka. Razem ze Świętym Józefem zaprowadziła go na pielgrzymkę rodzin do Sanktuarium Świętego Józefa w Kaliszu, a potem sprawy potoczyły się już własnym torem.

Jeszcze w tym samym roku, okazało się, że Sławek jest poważnie chory i konieczna jest operacja serca. W tym czasie odbywały się Dni Guadalupiańskie, modliłam się do Maryi o cud zdrowia dla Sławka.

Kiedy odjeżdżał do szpitala, to obydwoje płakaliśmy. Wtedy dałam mu do ręki różaniec i wiedziałam, że Maryja zrobi resztę. Podczas operacji cały czas trwałam na modlitwie, uczestniczyłam we Mszy Świętej. Po wyjściu z kościoła otrzymałam informację, że operacja zakończyła się pomyślnie.

Tak… to był bardzo trudny, ale błogosławiony czas, którego owoce trwają nadal. Maryja stała się dla nas Najlepszą Matką, która troszczy się o nas, chroni nas pod swoim matczynym płaszczem.

Podczas ostatnich rekolekcji dla Wspólnoty Rodzin Guadalupiańskich, dokonaliśmy aktu zawierzenia Chrystusowi przez Niepokalane Serce Maryi - oddaliśmy siebie bez granic. Wszystko co było kiedyś - nasze zranienia, nasz ból, naszą rodzinę, nasze dzieci, wszystko co jest teraz oraz całą naszą przyszłość.

Wiemy, że Maryja jest naszą Najlepszą Matką, że ukryci w Jej Niepokalanym Sercu jesteśmy bezpieczni. Wystarczy tylko zaufać, wystarczy tylko oddać się bez reszty, wszystko co mamy, złożyć w Niepokalanym Sercu Maryi.

Maryjo, nasza Najlepsza Matko, czuwaj nad nami, chroń nas w walce ze złem, jesteśmy Twoimi dziećmi, naucz nas żyć miłością.

Chwała Panu i cześć Maryi.

 

Honorata i Sławek z dwójką młodszych dzieci na Balu Wszystkich Świętych.

 


Zamów Książkę nr 1

Zamów Książkę nr 2

VideoBlog Guadalupe

Logowanie

Wyłącznie dla członków Wspólnoty i jej Dzieł. Informacje: admin@guadalupe.com.pl

Kontakt

e-mail zespół:
zespol@guadalupe.com.pl
administrator strony: admin@guadalupe.com.pl