joomla templates top joomla templates template joomla

Będziemy przestępcami?

 

Niewinne dzieci bez prawa głosu potrzebują naszej obrony.

Nowa twarz starej rewolucji

Kiedy rewolucjoniści we Francji rozkręcili pierwszą masową machinę ludobójstwa, topiąc we krwi całe oporne regiony – wszystko to było w imię praw człowieka i trzech świeckich świętości: braterstwa, równości i wolności. Pochód rewolucji bolszewickiej także ogłaszał, że nadchodzi lepszy świat i zapowiadał wyzwolenie uciśnionych biednych spod buta przemysłowców i kułaków.

 

Kiedy czytamy o tamtych wydarzeniach wydaje się, że ludzkość powinna już być świadoma jak kończą się podobne rewolucje. Wiemy dobrze, ilu ludzi zapłaciło życiem za szaleństwo rewolucji francuskiej. Obłęd socjalizmu, który mutował w komunizm i socjalizm narodowy, ściągnął na świat rzezie o apokaliptycznej skali. Nie wystarczyło to jednak, aby go raz na zawsze porzucić. Trwał nadal w ZSRR i w Chinach pod dawną rewolucyjną postacią - podczas gdy na zachodzie przybrał inną. Trucizna została podana w innej formie - zniewalającej fałszywej wolności. Wolności od Boga i Jego praw – wprost naśladującej pierwszego rewolucjonistę w dziejach – Szatana. Ta rewolucja, nazywana seksualną, odpowiada za największą w historii liczbę ofiar śmiertelnych... Niewinnych ofiar bez prawa głosu, których świat nie chce widzieć i bronić – nienarodzonych dzieci. Według danych WHO w latach 2010-2014 w ten sposób na świecie uśmiercano 56 milionów dzieci rocznie... W latach kolejnych ta liczba tylko rosła.

Kościół, chrześcijanie różnych denominacji i ludzie dobrej woli przez dziesięciolecia są już jedynym głosem wołającym na świecie o powstrzymanie tego ludobójstwa. Korzystając z wolności słowa, swobód demokracji, na wszystkich dostępnych frontach toczy się walka o życie dzieci i życie wieczne tych, którzy są ideologicznie po drugiej stronie barykady. Te czasy mogą jednak dobiegać końca. Mówienie o aborcji jak o czymś złym już teraz może się skończyć wykluczeniem na platformach społecznościowych i nie ważne, czy jest się pojedynczym jej przeciwnikiem, czy wielką organizacją pro-life zrzeszającą setki tysięcy ludzi. Nowe, jeszcze bardziej niepokojące sygnały docierają z USA, gdzie niedawno wybrana administracja pracuje nad wprowadzeniem rozwiązań prawnych, które jeśli wejdą w życie, zaczną w sposób systemowy zamykać usta obrońcom życia.

 

Kościół, chrześcijanie różnych denominacji i ludzie dobrej woli przez dziesięciolecia są już jedynym głosem wołającym na świecie o powstrzymanie tego ludobójstwa.

 

Mowa o tak zwanym „Equality Act” – co można przetłumaczyć dosłownie jako „ustawa równościowa”. Jest on już od dawna lobbowany przez liberalną lewicę. Joe Biden jeszcze jako kandydat na prezydenta USA obiecywał jego szybkie procedowanie, jeśli wygra wybory. Był to ukłon w stronę lewicowych wyborców, ale szczególnie środowisk związanych z ruchem Black Lives Matter i LGBTQ+. 

Equality Act jest ustawą, która ma fasadę czegoś mającego rozwiązać wszelkie problemy „równościowe”. Dyskryminacja na tle rasowym, ale również w odniesieniu do wszelkich mniejszości, jest teraz w Stanach Zjednoczonych silnikiem nowej rewolucji. Pod tym szyldem na naszych oczach, w kraju wolnych maszerują dziś marksistowskie ideały ubrane w nowe kolorowe opakowania. Wiara chrześcijańska - patriarchalny model rodziny i kapitalizm, są dzisiaj wskazywane jako źródło ucisku. Ludzie wykluczeni, do których przede wszystkim zalicza się potomków dawnych niewolników z Afryki, czy mniejszości seksualne to współczesna uciśniona klasa sięgająca po sprawiedliwość społeczną. Ustawa równościowa wychodzi naprzeciw tym hasłom i wynosi dogmaty rewolucyjne takie jak krytyczna teoria rasy (CRT) czy gender do rangi aktu prawnego i polityki państwa. Jak odnosi się do zabijania nienarodzonych? Zastosowany w niej język jest bardzo zwodniczy, pokrętny i nie mówi wprost o aborcji. Dopiero całościowa analiza pokazuje, jak ten akt prawny wpłynie na życie nienarodzonych, jeśli przejdzie procedurę legislacyjną i stanie się obowiązującym prawem. I tak przechodząc do szczegółów odkryjemy, że ustawa definiuje ciążę jako „medical condition” – co wprost tłumaczy się jako „stan chorobowy” albo „zaburzenie zdrowia”. Jest to niemedyczna definicja skonstruowana na potrzeby tej konkretnej prawnej konstrukcji. Zgodnie z medyczną definicją, ciąża jest okresem, w którym potomstwo rozwija się w łonie matki. Nie jest uważana za zaburzenie, patologię, ale naturalny proces. Ujęcie ciąży w kształcie
z ustawy to zawoalowany zamach na klauzulę sumienia lekarzy i lewar do wymuszenia wykonywania aborcji. Skoro ciąża jest stanem chorobowym – wymaga leczenia. Aborcja zdefiniowana jako zabieg lekarski jest w tej chorej perspektywie formą leczenia... Leczenia nie wolno lekarzowi odmawiać z jakichkolwiek powodów. Gdyby taka sytuacja zaistniała – w świetle ustawy byłoby to aktem dyskryminacji osoby chorej. Dyskryminacji porównywanej wprost do tej na tle rasowym i tak samo podlegającej sankcjom prawnym i ściganiu z urzędu. W ten sam sposób miałoby to zastosowanie do osób chcących zmienić swoją płeć. Tutaj wystarczy ich subiektywne postrzeganie swojej płci i podobnie jak w przypadku aborcji - lekarz nie miałby prawa odmowy, nawet gdyby w sposób uzasadniony dowodził, że taki „zabieg” może zagrażać życiu lub zdrowiu osoby.

 

Aborcja zdefiniowana jako zabieg lekarski jest w tej chorej perspektywie formą leczenia...

 

Equality Act nie dopuszcza żadnej klauzuli sumienia, a więc lekarza czy pielęgniarki nie zwalniałyby z obowiązku wykonania aborcji ich wyznanie czy światopogląd. Na tym jednak nie koniec. Prywatne szpitale, domy dla kobiet, praktyki ginekologiczne – nawet jeśli zostały założone przez klasztory, wspólnoty chrześcijańskie – musiałyby takie zabiegi świadczyć. Znany jest przypadek Xaviera Becerry, prokuratora z Californii, który wyprowadził oskarżenie przeciwko katolickim zakonnicom za to, że w prowadzonej przez siebie fundacji dla kobiet nie informowały pacjentek o dostępnych formach antykoncepcji i aborcji. Działo się to na długo przed tym jak Equality Act doczekał się swojej drogi przez Kapitol. Człowiek ten został w 2021 roku zaprzysiężony przez prezydenta Joe Bidena jako Sekretarz Zdrowia i Spraw Społecznych USA...

Mamy więc całe spektrum wspólnot religijnych, organizacji pozarządowych, szkół, biznesów, które z dnia na dzień musiałyby stanąć przed wyborem – co dalej? Ponieważ, idąc dalej, zgodnie z nakazami wiary staliby się przestępcami winnymi dyskryminacji ze względów ideologicznych. Państwo nie odmówi już dotowania aborcji, aby nie być pomówionym o dyskryminowanie jakichkolwiek grup. Nieprawdopodobne? W wielu stanach, gubernatorzy już wychodzą naprzeciw żądaniom rewolucji i wprowadzają podobne regulacje. Programy szkolne infekowane są ideologią gender i teorią rasy. Dzieje się to często w tajemnicy przed rodzicami. Ludzi sprzeciwiających się temu w ramach przyszkolnych rad rodzicielskich szykanuje się i nazywa terrorystami, a nawet straszy się interwencją FBI.

Są to historie, w które ciężko uwierzyć po tej stronie oceanu, zwłaszcza w Polsce. Jest to jednak lekcja, że nic nie jest nam dane na zawsze. Jeśli nasze serca nie będą czuwać – zło, które nie śpi, szybko znajdzie drogę, aby powoli powrócić. Sowieccy przywódcy w czasach zimnej wojny powtarzali często, że zdobędą Amerykę bez jednego wystrzału, od wewnątrz. Ta klątwa wydaje się spełniać na naszych oczach, będąc kolejnym potwierdzeniem słów Matki Bożej z Fatimy, że błędy Rosji rozleją się na cały świat.

 

Jeśli nasze serca nie będą czuwać – zło, które nie śpi, szybko znajdzie drogę, aby powoli powrócić.

 

Jak w czasie poprzednich rewolucji wyraźnie widać, że Krzyż Chrystusa „jest znakiem, któremu sprzeciwiać się będą”. Ci, którzy za Nim podążają nie wyprą się Go, a tym samym nie zgodzą na nakazy takie jak nakaz zabijania nienarodzonych. Już wyraźnie widzimy dokąd to prowadzi. Razem z systemowymi zakazami dyskryminacji jednych, równolegle mówi się o „wymazywaniu” innych. Cancel culture - kultura unieważniania, usprawiedliwia wymazywanie z historii dzieł sztuki, pomników, utworów, ludzi, którzy według klucza tej ideologii na to zasługują. Mocnym przykładem niech będzie bezpardonowe skasowanie kont Prezydenta Donalda Trumpa na Tweeterze i Facebooku. Kontynuacją tego było odwołanie przez Joe Bidena tuż po zaprzysiężeniu, w drodze prezydenckich aktów wykonawczych,
a więc z pominięciem Kongresu, wielu ustaw poprzednika. Wśród nich znalazły się te znoszące dotacje rządowe dla organizacji pro-aborcyjnych...

Odmawia się więc prawa do klauzuli sumienia, a tych, którzy pozostają wierni Chrystusowi zaliczy się w poczet przestępców uciskających i dyskryminujących innych. Znamy i słyszymy ten język od dawna, ale teraz co przerażające staje za nim autorytet prawny państwa. I nie jest to odosobniony przypadek, ponieważ tym samym językiem mówi lewica na całym świecie, także w Polsce. Zaprzecza się znanej nauce i zastępuje ją nową, śmieciową pseudonauką podszytą ideologią.

Otwieramy oczy ze zdziwienia, bo przecież to, czego nauczył nas Jezus jest zgodne ze wszystkim co wie prawdziwa nauka. Wiemy, jak rozwija się życie w łonie matki. Wiemy, że nie jest to jakaś nieokreślona  tkanka, którą można wyciąć i wyrzucić zgodnie ze swoim przekonaniem. To rozwijający się ludzie, czujący jak my. Opisane są też przez naukę psychiczne i fizyczne cierpienia kobiet, jakich doznają po dokonaniu aborcji. Mówimy więc o życiu człowieka i o zabójstwie człowieka. Nie jesteśmy psychopatyczną sektą prześladującą uciśnionych – przeciwnie. Idąc za Chrystusem, za Prawdą, jesteśmy największymi głosicielami szczęścia człowieka. Nie chcemy śmierci dzieci nienarodzonych, ale też tragedii i śmierci wiecznej biednych grzeszników żyjących w zaślepieniu.

Módlmy się do Naszej Pani z Guadalupe – Patronki Życia i Cesarzowej Ameryk, o powstrzymanie przyjęcia tego bezbożnego prawa, które zostało już zatwierdzone przez Kongres. Niech Maryja natchnie serca Amerykanów i podniesie ich do sprzeciwu w tej wielkiej walce, tak aby senatorowie bali się zagłosować za przyjęciem ustawy. W przeciwnym razie, ten precedens może rozlać się po całym świecie tak jak skutki procesu Roe vs. Wade, przyczyniając się do zwiększenia liczby aborcji, ale także do nowego prześladowania Kościoła i chrześcijan. Trudno przewidzieć jak zmieni się świat, jeśli Stany Zjednoczone, które do tej pory gorąco broniły i strzegły wolności słowa i wyznania, pójdą drogą lewicowej dystopii.

Działając w obronie życia prośmy o pomoc Naszą Panią z Guadalupe.

 

Tomasz Mincer

Mąż, ojciec trójki dzieci. Niewolnik Maryi.

Artykuły:

Zamów Książkę nr 1

Zamów Książkę nr 2

VideoBlog Guadalupe

Logowanie

Wyłącznie dla członków Wspólnoty i jej Dzieł. Informacje: admin@guadalupe.com.pl

Kontakt

e-mail zespół:
zespol@guadalupe.com.pl
administrator strony: admin@guadalupe.com.pl